Mordercze Boże Narodzenie.

 Siemanko, cześć, hej! Dziś, z okazji zbliżającej się wielkimi krokami wigilii, postanowiłam tematycznie dopasować się do otoczenia i opowiedzieć Wam o zbrodni, bezsensownym morderstwie, do którego doszło właśnie w Boże Narodzenie. Będzie to opowieść o zemście, zmowie milczenia i przesadne przekonanie o własnej wielkości.

Z czym kojarzą Wam się święta? Z rodzinną atmosferą, prezentami i dwunastoma potrawami? Z przytykami ze strony "pomocnych" ciotek i pytaniami w stylu "kiedy ślub/dziecko/wyprowadzka"? A może z relaksem i odpoczynkiem albo koniecznością pójścia do pracy? Bez względu na to, czy i w jaki sposób obchodzicie Boże Narodzenie, zdecydowanie nie chcielibyście być wtedy w skórze małżeństwa Krystyny (18l.) i Stanisława (25l.) oraz brata młodej kobiety - Mieczysława (12l.). Żeby było bardziej brutalnie - młoda kobieta była w 5 miesiącu ciąży. Cała trójka została wyciągnięta z pasterki przez "życzliwą osobę" (wg. Karolin z podcastu Prawdziwe Zbrodnie tą osobą miała być ciotka Krysi i Miecia), a następnie, na drodze z Połańca do Zrębina, zostali celowo potrąceni przez samochód i autokar. 

Można zapytać, kto był na tyle chory i zaślepiony chęcią wspomnianej już zemsty?  Cofnijmy się w czasie o kilka miesięcy, do wesela Krysi i Stanisława. Rodziny państwa młodych od wielu się nie lubiły, delikatnie mówiąc. Apogeum konfliktu, które przemieniło niechęć w nienawiść, nastąpiło podczas wspominanego wesela. Nie można powiedzieć, że była to udane spotkanie rodzinne, co to to zdecydowanie nie. Po pierwsze - Jan Sojda, najpotężniejszy lokalny gospodarz, swego rodzaju władca Zrębina, nie został zaproszony. Mężczyzna miał olbrzymie ego, w związku z tym łatwo się domyślić, że była to dla niego potwarz. Ale spokojnie, będzie jeszcze gorzej. Siostra Jana, nazywana Adasiową (była żoną Józefa Adasia, który jest istotny w tej historii, lecz opowiem Wam o nim trochę później) została oskarżona o kradzież kiełbasy z wesela zamordowanej pary, oraz o to, że próbowała przywłaszczyć sobie zastawę stołową. Negatywne emocje znalazły ujście w morderstwie. 

Wspomniałam już, że pokonująca odcinek około 5 kilometrów pomiędzy Połańcem a Zrębinem rodzina została potrącona, oraz, że w grę wchodziła zemsta.  Opowiedzmy sobie więc o samym przebiegu tragedii, śledztwie i konsekwencjach dla odpowiedzialnych za śmierć trojga młodych ludzi. Na początku wypadałoby wyjaśnić, co mieszkańcy wsi Zrębin robili w Połańcu. Powód był prosty. W Zrębinie nie było (i według Google Maps do dziś nie ma) kościoła, więc lokalni mieszkańcy na pasterkę musieli się wybrać do sąsiedniej miejscowości. By wszyscy bezpiecznie dotarli na miejsce, zostały wynajęte dwa autokary - San i Autosan. (specjalnie wspominam o markach tych pojazdów, w dalszej części ułatwi to opowiadanie tej strasznej historii), dodatkowo taksówka marki Fiat. Część mieszkańców wioski faktycznie modliła się na nocnej mszy, lecz nie wszyscy. Ci, którzy pojechali na nocną "wycieczkę", a zdecydowali się nie brać udziału w katolickich obrzędach, zostali w Sanie, by pić wysokoprocentowy trunek zwany wódką. Gdy młode małżeństwo i dwunastolatek kierowało się już w stronę wsi - oba autobusy z taksówką na czele ruszyły w ślad za nimi. Mieczysław Kalita został zaatakowany jako pierwszy, potrącony na szosie przez Fiata, za którego kierownicą siedział drugi zięć Jana Sojdy – 27-letni Jerzy Socha. Gdy Krystyna i Stanisław podbiegli do chłopca, by zobaczyć co się stało i udzielić mu pomocy, zostali zaatakowani przez Sojdę i Adasia oraz zabici przy pomocy klucza do kół autobusowych. Miecio, który dawał jeszcze oznaki życia, ostatecznie podzielił los siostry, szwagra i przyszłego siostrzeńca lub siostrzenicy, ginąc pod kołami osobówki. Gdy wydarzenia na drodze pozorowane były na wypadek oraz gwałt na Krysi, stary Sojda w autobusie Autosan (kierowanym przez Adasia swoją drogą), kazał świadkom (których było ok.30!) przysięgać na krucyfiks i różaniec oraz złożyć podpis własną krwią na papierze, by przysięga nabrała "ważności". Dodatkowo ich milczenie miało być kupione za kwotę od 2 tys. do 10 tys. złotych na osobę,

Tej samej nocy na MO została zgłoszona kradzież autobusu oraz wypadek z trzema ofiarami. Samo śledztwo przeprowadzone było z masą błędów - dłuży czas nie było prowadzone w kierunku morderstwa, lecz w stronę wypadku. Poza tym - pierwszą sekcję zrobił człowiek bez odpowiednich uprawnień. Nie zabezpieczono żadnych śladów na miejscu "wypadku", a autobus SAN po kilku dniach został skasowany. Sprawy nie ułatwiła też wspominana już zmowa milczenia.  26 maja 1977 r. odbyły się ekshumacje zwłok ofiar. Wykazały one między innymi, że uszkodzenia głów Krystyny i Stanisława wyglądają, jakby pochodziły od uderzeń zadanych podłużnym, twardym, tępym i ciężkim przedmiotem, a nie zostały spowodowane w wyniku potrącenia.

Ciężkie śledztwo trwało prawie dwa lata. Proces - kolejny rok. To, co działo się w sądzie nie da się opisać inaczej niż słowem cyrk. Po około 3 latach zmowa milczenia oraz pieniądze Sojdy dalej skutecznie zamykały ludziom usta. Mordercy długo wodzili sąd za nos, ostatecznie jednak proces zakończył się czterema wyrokami skazującymi.  Rada Państwa skorzystała z prawa łaski, zamieniając karę śmierci orzeczoną wobec Jerzego Sochy i Stanisława Kulpińskiego na kary odpowiednio 25 i 15 lat pozbawienia wolności. Karę śmierci wobec Jana Sojdy i Józefa Adasia utrzymano i wykonano przez powieszenie 23 listopada 1982 r. w krakowskim Areszcie Śledczym przy ulicy Montelupich. Jerzy Socha został zwolniony warunkowo przedterminowo z zakładu karnego po odsiedzeniu 14 lat i sześciu miesięcy, Stanisław Kulpiński spędził w więzieniu 11 lat i sześć miesięcy. Dodatkowo posypały się kary za fałszywe zeznania, co swoją drogą przełamało zmowę milczenia.

Uważajcie na ludzi, którzy Was otaczają oraz na panujące miedzy Wami nastroje. Bądźcie bezpieczni, uważajcie na siebie i swoich bliskich, a czas świąteczny wykorzystajcie w miarę możliwości na to, co Was relaksuje. Radosnych, spokojnych i bezpiecznych świąt!

 Źródła

https://pl.wikipedia.org/wiki/Sprawa_po%C5%82aniecka

https://polskatimes.pl/sprawa-polaniecka-masakra-w-hajnowce-napad-na-konwoj-z-cdt-bozonarodzeniowe-zbrodnie-czarne-opowiesci-wigilijne/ar/13764701

https://www.rp.pl/Rzecz-o-historii/307049996-Sprawa-polaniecka-Jedna-z-najglosniejszych-zbrodni-w-PRL.html

https://www.youtube.com/watch?v=ekMG8EneyA8

https://www.youtube.com/watch?v=tMPcZ_8nSAM

Komentarze