Najbardziej znane zaginięcie Wybrzeża i w sumie to po co to wszystko?

 Siemanko, cześć, hej! Mam na imię Wiktoria, a dziś opowiem Wam o jednym z najbardziej znanych, jeżeli nie najbardziej znanym polskim zaginięciu. Zanim jednak przeniesiemy się do Trójmiasta oraz opowieści o  Iwonie Wieczorek, wypadałoby opowiedzieć Wam jakie tematy zamierzam poruszać na tym blogu.

Jak sama nazwa wskazuje, wszystkie posty kręcić się będą wokół morderstw, porwań, zaginięć i zwyroli, to chyba oczywiste. W znaczącej większości będą to historie z gatunku true crime, jednak z racji bycia fanem książek, podcastów i Netflixa, co jakiś czas podrzucę Wam jakąś fajną powieść, odcinek, serial czy film, oczywiście wszystko w tematyce kryminalnej.

Wracajmy jednak do Iwony. Kilka, a konkretnej to dziesięć, lat temu o zaginięciu młodej, dziewiętnastoletniej Gdańszczanki meldowały wszystkie media w kraju. Dziewczyna wybrała się ze znajomymi na imprezę. Gdy wychodziła z domu, nikt nie przeczuwał, że stanie się to początkiem jednej z najgłośniejszych Polskich spraw. Tym bardziej nikt nie sądził, że do dziś ta sprawa pozostanie nierozwiązana, a wokół niej narośnie sporo kontrowersji.   

                                                                             PEWNIKI

Wiadomy jest początek tej historii. Jak już wspomniałam, dziewiętnastoletnia Iwona wraz z kilkoma znajomymi - koleżanką, mieszkającą niedaleko  Adrią i trzema poznanymi przed około miesiącem chłopakami, imprezowała najpierw na działce należącej  do jednego z nowych kolegów, a około północy postanowili przenieść się na Sopocki Monciak, do Krzywego Domku. Podczas zabawy wydarzyło się jednak coś, co zepsuło dziewczynie noc. Wedle jednej z wersji dostała informacje, jakoby jej były chłopak miał bawić się w innym Trójmiejskim klubie w damskim towarzystwie, według innej - miała pokłócić się z Adrią. Nieścisłości wynikają z faktu, że towarzystwo Iwony nie było w stanie przypomnieć sobie, co w zasadzie wydarzyło się w klubie, Nie zmienia to faktu, że dziewczyna wyszła z klubu zdenerwowana i sama, choć nie od początku był taki plan. Z klubu do domu miała około 6 km, lecz pomimo pory postanowiła przebyć ten dystans pieszo. Mogła nie mieć kasy na taksówkę, lecz powód może być jeszcze bardziej prosty - prawdopodobnie chciała ochłonąć. Nie czuła się zagrożona - pomimo wczesnych godzin porannych było już widno, a ulice powoli zapełniały się pierwszymi ludźmi.

Budzący wiele kontrowersji jest kolejny fakt - ostatnia kamera zarejestrowała Iwonę z tajemniczym mężczyzną dźwigającym biały ręcznik.  Był to świadek, który mógłby mieć istotne informacje dla sprawy. Problem polega na tym, że nie ustalono, kim jest ten człowiek. Odcięty od świata samotnik bez bliskiej rodziny i znajomych? Niepolskojęzyczny turysta, który nawet nie zdaje sobie sprawy ile emocji wywołał?

Początkowo nikt nie zauważył nieobecności Iwony. Znajomi myśleli, że wróciła już do domu, natomiast rodzina  -  że śpi u koleżanki. Niepokój zaczął się rano. Dlaczego? Dziewczyny dogadały się, że na balkonie parterowego mieszkania Adrii zostaną rzeczy Iwony i jak ta będzie wracać do domu, to po prostu je zabierze. Nigdy tego nie zrobiła. 

                                                                    PRACA POLICJI

Gdy rodzice i towarzystwo zorientowali się, że Iwonie mogło się coś stać, jej zaginięcie zostało zgłoszone na policję. Początkowa praca mundurowych pozostawia wiele do życzenia - uznano bowiem, ze Wieczorek gdzieś zabalowała, albo nie chce jej się jeszcze do domu wracać. Zdecydowanie, ten czynnik wpłynął na fakt, że do dziś nie wiemy, co stało się z dziewczyną.

                                                                    HIPOTEZY I TEORIE

                                                               (na podstawie portalu Onet.pl)

1, Ostatnia kamera. Ostatnia kamera zarejestrowała nastolatkę około 1500 m od domu. Z tego miejsca miała trzy prawdopodobne drogi do domu. Pierwsza z nich to Park Regana- według źródeł to dość zalesione miejsce, które w poranek zaginięcia Iwony było dość zaludnione, zwłaszcza biorąc pod uwagę tak wczesną porę - imprezowicze, służby sprzątające miasto, pierwsi Gdańszczanie zmierzający do pracy czy psiarze wyprowadzający swoje pupile. Istnieje teoria, że mogła zostać porwana z tej lokalizacji -  porywacz miał przecież i sporo kryjówek dla siebie jak i ewentualnie na ciało gdyby coś poszło "nie tak". ALE, przecież zawsze jakieś jest, prawda? Według informacji, do których dotarłam,  do samego parku nie da się wjechać samochodem, a nie wierzę, że na ewentualną szamotaninę nikt nie zwróciłby uwagi. Dodatkowo, co istotne, Iwona tej nocy miała ubrane buty na obcasie, lecz do domu wracała boso. Mogła te szpilki wykorzystać przecież jako broń. Wiem, ktoś mógł zajść ją od tyłu, zaskoczyć i  ogłuszyć, jednak pozostaje kwestia ewentualnych świadków. Jak już pisałam - w parku tego wczesnego poranka już kręciła się spora grupa ludzi. Dobra, można było zostawić ciało w krzakach i zabrać w nocy, bez świadków. Ale jakie jest prawdopodobieństwo, że przez cały dzień nikt nie zauważy ciała? Przechodzień? A jak nie człowiek to chociażby jakiś czworonóg by nie poczuł? 

2. Towarzystwo. Wiemy, że Iwona bawiła się z trzema nowymi znajomymi. Jak podaje ONET, owi młodzi mężczyźni mieli od rana poszukiwać zaginionej, już w czasie gdy nikt niby nawet nie podejrzewał, że cokolwiek złego się stało. Celowo też wprowadzali matkę dziewczyny w błąd, nie informując jej o tym, co stało się z jej córką. Kolejną kwestią jest fakt, że jeden z towarzyszy Iwony miał zrywać plakaty informujące o zaginięciu. Jednak na ich korzyść działają ustalenia policji. Zarówno Adria jak i koledzy mieli mieć alibi na czas zaginięcia Iwony. Adria wracała taksówką, młodych mężczyzn rozwiózł ich kolega.

3. Ucieczka połączona z rozgłosem medialnym - część ze spraw uznawanych za zaginięcia to po prostu ucieczki. Nie są one bardzo nagłośnione, lecz zdarzają się. Ta teoria broni się przy pomocy kilku argumentów. Iwona w noc zaginięcia była w dość kiepskim stanie psychicznym - nieudana impreza, kłótnia z Adrią (fakt, że się potem pogodziły, ale emocje po nieporozumieniu nie musiały jeszcze do końca zjeść), sytuacja z byłym chłopakiem, wizja opieprzu od mamy za pożyczenie bez pytania jej butów. Mogła w tamtej chwili chcieć coś zmienić. Być może poddała się impulsowi i wyjechała. A gdy szum medialny urósł do olbrzymich medialnych - mogła się przestraszyć i gdzieś się zaszyć.

4. Charakter i dziwne źródło dochodów. Iwona była dość temperamentną osobą. Nie miała problemów, by się odszczekać, co niekoniecznie musiało przysporzyć jej przyjaciół, wręcz przeciwnie. Do tego dochodzi kwestia pieniędzy. Ilona od matki i ojczyma miała nie dostawać większych sum pieniędzy, od niezbyt majętnego, biologicznego ojca również. Ten ostatni dodatkowo miał mieć sporadyczny kontakt z córką. Wynika z tego, że pieniądze musiały pochodzić z innego źródła, niekoniecznie legalnego. Po raz kolejny prowadzi nas to do niekoniecznie przyjaźnie nastawionych pozytywnie ludzi.

5. Wypadek. Na trasie Iwony do domu znajdowała się ulica, na której kierowcy chętnie przekraczali prędkość. Istnieje możliwość, jakoby będąca pod wpływem emocji i zapewne alkoholu dziewczyna mogła stać się ofiarą wypadku komunikacyjnego -  nie zauważyła samochodu, kierowca niekoniecznie musiał być trzeźwy i/lub wypoczęty, a po wypadku mógł zabrać ciało ze sobą i gdzieś je ukrył.

                                                                        PODSUMOWUJĄC

Sprawa Iwony jest niesamowicie skomplikowana i budzi wiele kontrowersji. Co jakiś czas pojawiają się nowe wątki, taki jak ten ostatni z zabetonowanym kanałem na terenie działek, na których bawiła się Iwona na kilka godzin zanim zaginęła. Wiele dziwnych wątków, podejrzane układy, nieufność czy nietypowe zbiegi okoliczności. Pozostaje mieć tylko nadzieje, że organy ścigania wreszcie dojdą do prawdy, a rodzina wreszcie zazna spokoju.

                                                                                   ŹRÓDŁA:

https://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/31-powodow-przez-ktore-sprawa-iwony-wieczorek-jest-tak-trudna/zsl3m5g

http://natropiemordercow.blogspot.com/2019/04/104-zaginiecie-iwony-wieczorek.html

https://gdansk.naszemiasto.pl/poszukiwania-iwony-wieczorek-janusz-szostak-otrzymuje-coraz/ar/c1-7821068

Komentarze